Pinky Design Pointer

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Egipt Hurgada od A do Z

Dziś bez przedłużania - byłam na tydzień w Egipcie i dodaję wam teraz moje wielogodzinne wypociny. Treści nie należy kopiować bez mojej zgody. Przepraszam, nie udało mi się dodać zdjęć :/

*****************************************************************************
Egipt Hurgada - wakacje

Ja byłam na wakacjach w hotelu Sunny Days Palma De Mirette ( obok El Palace ). Naprawdę, to były chyba najlepsze wakacje mojego życia.

Co zabrać?

Ubranie
Jeśli myślicie, że trzeba wziąć mnóstwo ubrań, jesteście w błędzie. Ja wzięłam 8 bluzek, 4 pary spodenek i 3 sukienki. Prawdę mówiąć, chodziłam tylko w 3 sukienkach na zmianę, bo były najwygodniejsze, jedynie na kolacje ubierałam getry i dłuższą bluzkę. Tak więc radzę wziąć 3-4 bluzki, spodenki za kolana ( na wypady na miasto ) , no i 2-4 sukienki. Koniecznie kapelusz lub czapkę. Strój kąpielowy, a jaki to bez znaczenia.

 Sprzęt dla nurków, odkrywców raf i nie tylko
Będąc w Egipcie warto wziąć buty do nurkowania, dostaniecie za 30-40 złotych, a w Egipcie zaa 3-4 dolary, więc są tańsze, tak było przynajmniej w sklepie który odwiedziłam. Maskę z rurką do nurkowania ( jeżeli umiesz nurkować, czy pływać ). Naprawdę kupcie te buty, bo są miejsca przy brzegu, gdzie woda sięga do kolan i są same rafy. Uważajcie na jeżowce ukrywające się w rafach i na same rafy od których mam blizny na nogach ( jako jedyna z rodziny, szczęściara ze mnie ). Nie martwcie się o meduzy, podczas pobytu dotknęłam je z 40 racy i żadna mnie nie poparzyła. Teraz ich jest naprawdę dużo.

Pieniądze
Dolary. Funtów egipskich tutaj nie dostaniecie. Wymieńcie złotowki na dolary ( 1 dolar = ok. 3.50 zł ), a w Egipcie dolary na funty egipskie ( 1 funt egipski = 50 groszy ) ( 1 dolar = 6 funtów egipskich )



Aparaty, telefony…
Naprawdę warto zabrać. Tylko do robienia zdjęć, bo wątpię, żeby telefon był potrzebny, bo policja raczej nie działa. Po obaleniu Mubaraka, w Egipcie nie ma praw, znaków, policji… Ale nie bójcie się, hotele, lotniska itp. Jak najbardziej są chronione przez policję, czy straż. Egipcjanie jak na taką sytuację bardzo dobrze sobie radzą. Nie chcę myśleć, co by było w Polsce bez policji…

To raczej najpotrzebniejsze rzeczy.

Najważniejsze fakty o Egipcie

Chrześcijanin? Żadnych shortów, ani krzyży.
Jeśli chcesz wybrać się na podróż z wielkim tatuażem krzyża na placach, lub krzyżyku na szyi, przed wyjazdem wybierz sobie trumnę. Arabowie nie tolerują wyznawania innych religii w swoim kraju. To dotyczy też dziewczyn, które chcą paradować w shortach i stanikach po ulicy. Spodenki za kolana i bluzki z krótkim rękawkiem, nie na ramiączkach. Panów to również dotyczy. Oczywiście w hotelu to nie obowiązuje. Jedynie na kolację należy przychodzić w dłuższych rzeczach.

Dobra cena! 300 funtów! Targowanie się w Egipcie
Targowanie się w Egipcie jest niemalże święte. W sklepikach naprawdę są kosmiczne ceny. Tak więc za zapalniczkę, Egipcjanin zdolny jest za zwykłą zapalniczkę policzyć ci 80 funtów egipskich ( 40 złotych ). Podam przykładowy dialog, jaki usłyszycie niemal w każdym sklepie. Załóżmy, że kupuję zapalniczkę.
JA                         – Za ile to?
SPRZEDAWCA   -  Dobra cena. Zobaczymy. Policzymy później za całość.
JA                          - Ok, chcę kupić tylko to.
SPREDAWCA     -  Tylko? Ok, dolary czy funty?
JA                          - Funty.
SPRZEDAWCA   - 80 funtów. Dobra cena.
JA                           - Dam 10.
SPRZEDAWCA    - Uhhh… Bardzo mało. Chyba coś nie tak z moim słuchem.
JA                           - 20.
SPRZEDAWCA    - 40.
JA                           - 25 i koniec.
SPRZEDAWCA    - 30. 25 mało.
JA                           - Nie. <wychodzę ze sklepu>
SPRZEDAWCA    - Przyjacielu, ok, 25.
<płacę i wychodzę z zapalniczką>

Tak to miej więcej wygląda. Zamiast normalnych 5 złotych, zapłaciliśmy 12.50, w „dobrej cenie”. Ważne jest, aby nie pokazywać sprzedawcy, że zależy nam na produkcie, bo skorzysta z tego. Dla Europejczyków z czasem może być to męczące, bo trzeba poświęcić 10 minut więcej na kupienie głupiej figurki. Jeśli nie chcecie się targować, przeczytajcie poniżej o Kleopatra Bazar.

Kleopatra Bazar – galeria bez targowania
Kleopatra Bazar jest miejscem, w którym możesz kupić rzeczy bez targowania. Jak w Polsce masz ustalone ceny, wszyscy są kulturalni i mili. Kleopatra Bazar ma ok. 5 pięter ( nie bójcie się, to nie są stu letnie lepianki z gliny ). Można płacić w funtach i dolarach. Jeśli będziecie jechać taksówką, za nic na świecie nie wypowiadajcie słowa „bazar”. Taksówkarz wysadzi was na bocznej uliczce i oblegną was arabowie z ciekawskimi spojrzeniami. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, że zajedziecie w uliczkę nie oświetloną i bez większych sklepów, nigdy nie wolno wysiadać z auta. Krzyczcie, że to Kleopatry. Ta bogata dzielnica jakoś się nazywa, o nazwę należy spytać rezydenta. Dzielnica ta, odróżnia się kolorowym oświetleniem, piętrowymi sklepami i na pewno odróżnicie ją od reszty miasta. Jeśli nie dowiecie się nazwy, trudno, powiecie samo Kleopatra shop, Kleopatra Gallery… 

1 dolar – dobrze jest, gdy bogaty dzieli się z biednym
Pracownicy hotelu są naprawdę biedni. Kucharze, sprzątający, barmani, kelnerzy to ludzie, którzy pracują jedynie za trochę jedzenia i spania. Ich życie składa się głównie z pracy. Pomyślcie, że kiedy oni pracują 15 godzin dziennie, ich jedyną nagrodą jest kolacja. Żadnych pieniędzy. Do tego starają się utrzymać rodziny. Ich jedyne pieniądze to napiwki. Dlatego weźcie te 30-40 dolarów na napiwki. Zostawiajcie na stoliku w pokoju, lub na łóżku co 1-2 dni dolara, bardzo się z tego cieszą i lepiej cię trakują. Kelnerowi codziennie daj dolara, to na pewno zarezerwuje wam stolik, oraz przyniesie wszystko co chcecie. Rezerwując ręczniki i leżaki też warto dawać napiwki. W Egipcie wszyscy turyści uznawani są za bogatych, a w islamie bogaty dzieli się z biednym. Dlatego nie żałujcie im pieniędzy. Jeśli myślicie, że nie powinniście im dawać bo nie macie pieniędzy, to się mylicie. Kelnera np. nie stać żeby przylecieć do Polski, kupić telewizor, lub wypić piwo w pubie. Jeden dzień i mogą stracić pracę, na którą czycha już kolejne 10 arabów. Dawajcie dolara też kucharzom, o których większość zapomina.  


 Arabowie
Arabowie są naprawdę mili i przyjaźni, aż ma się ochotę przebywać wśród takich ludzi :) Arabowie uwielbiają dzieci, głaszczą je po głowach, pytają o imię i wdają się z nimi w krótkie pogawędki. Z pewnością zaprotestują, jak zobaczą rodziców krzyczących na dziecko. Jednak myślę, że to jeszcze bardziej świadczy o ich przyjazności wobec ludzi. Panowie, pilnujcie swoich pań, bo arabowie na nie czychają :) Byłam na wczasach z bratem i rodzicami, kuzynem i dziadkami. Moja 53-letnia babcia stała z moim dziadkiem. Po chwili dziadek wyszedł, żeby zapalić. Do babci podszedł kelner i dał jej swój numer telefonu :D Od tej chwili, dziadek sprawdza stan konta babci :D No i jak wiedzą że przechodzi turystka, to od razu zmienia im się wyraz twarzy, na niby uroczy :D Poleci też parę tekstów typu „fajne nogi masz”, „ ładne oczy masz”. Ale oni mówią to dosłownie do każdej turystki. Po prostu trzeba to ignorować. Żeby uniknąć gapiów oraz krzyków na ciebie po arabsku ubieraj spodenki za kolana i bluzki bez dużych dekoltów i z krótkimi rękawkami, żadnych ramiączek.


Przejazd Taxi, czyli ten moment, w którym serce podskakuje do gardła.
Żeby dostać się gdziekolwiek np. do Kleopatra Bazar, musimy wyjść przed hotel i zamówić Taxi. I tu zaczyna się zabawa. Jeżeli przed hotelem stoi więcej niż jedna taksówka, kierowcy wrzeszczą „Taxi!!!” i chcą, żeby wsiąść akurat do ich taksówki. Załóżmy że są  3 taksówki, a ty wsiadasz do pierwszej. Mówisz gdzie chcesz się dostać i ustalasz cenę. W międzyczasie kierowcy drugiej i trzeciej taksówki wysiadają, wrzeszczą na pierwszego kierowcy, wiadomo – bluzgają na siebie po arabsku i niektórzy nawet startują do bitki. Musi wychodzić wtedy ochroniarz sprzed wejścia hotelu ( uuu, jeśli go nie ma, to z wami kicha ) i uspokajać. Potem będziecie przejeżdżać przez biedne uliczki i z czasem możecie mieć wrażenie, że zaraz zatrzyma auto i żądać pieniądze, albo miliona okupu. NIE WYPOWIADAĆ SŁOWA „BAZAR”. Jak my jechaliśmy do Kleopatra Bazar ( jechaliśmy jedynie tam, bo po jeździe taksówką, rodzice stwierdzili „ nigdy więcej!” )  to dziadkowie wypowiedzieli w drugiej taksówce słowo bazar i mieliśmy wysiąść na jakiejś uliczce. Najlepsze, że oni potem jeszcze wysiedli. Nie wolno wtedy wysiadać. Kleopatra jest wielkim centrum ( chodzi mi o tą dzielnicę ). Nie radzę wychodzić gdzieś indziej, niż do Kleopatry i sklepików obok hotelu. Szczególnie rodziną z dziećmi i parą. Jak tak bardzo chcecie wyjść w głąb ( brr, aż się wzdrygam ) ( pamiętajcie że to są Arabowie, mają zupełnie inne prawa i wartości ) to raczej w dużej grupie. Nawet w bardzo dużej. To nie żarty. Jak was gdzieś zaciągną, nawet nie macie po co krzyczeć o pomoc,  nikt nie pomoże. Tam nie ma policji. Jedynie w hotelach.


Uwaga! Ustalając cenę ( w przypadku Kleopatra Bazar, nie może to być więcej niż 15 funtów egipskich ) uważajcie na trick taksówkarzy. Powiecie im, że płacicie 15 funtów i chodzi wam o egipskie. Wysiadając, taksówkarz będzie żądał 15 funtów angielskich. Przy ustalaniu ceny, zaznaczcie dokładnie walutę.


Jedzenie
W Palma De Mirette na śniadanie oferowano nam słodkie, małe bułeczki ( pyycha ), rogaliki na ciepło, naleśniki i omlety które można było polać miodem, dżemem czy czekoladą, jajka, ryże, płatki z mlekiem. Bardzo bogate menu. Do picia zazwyczaj soki, herbata i kawa, jak ktoś się uparł, to cola, lub piwo. Wszystko cieplutkie, świeże i pyszne.
Na obiady były ziemniaki, ryże, makarony ( najlepsze z sosem w pasta stadion ), mięso, ryby, sosy, gulasze, zupy, pieczywo, sałatki, warzywa. Do picia soki, cola, piwo, fanta, sprite. Jak daliście dolara, niektórzy kelnerzy przynoszą specjalne drinki ( w Palma De Mirette pyszne mleczne i sokowe). Wszystko ciepłe, smaczne, świeże.  Zapomniałabym o pysznych, egipskich ciastach i deserkach. Świetne.
Na kolację oferowano podobne rzeczy co na obiad. Ja jadałam pieczywo ( malutkie bułeczki, chlebki) z serkiem podobnym do fety. Do tego sałatki, warzywka. Desery również były.
Podsumowywując, wszystko smaczne i świeże. Nie miało znaczenia, że codziennie było miej więcej to samo ;D

Arabowie na wakacjach
Arabowie przyjeżdżają do tych samych hotelów co my. Jeśli będziecie mieć pecha, będzie pełno arabów i morza i baseny będą wyglądały jak pralnie, bo kobiety noszą te sukmany. Arabskie dzieci są skłonne do zabierania waszych wypożyczonych ręczników, ale one nie wiedzą, że są wasze, więc nie miejcie im tego za złe. Ogólnie nie sprawiają większych kłopotów.

Oaza Rusków.
Rosja uwielbia Hurgadę, Hurgada nie cierpi Rosji. Egipcjanie pytają o pochodzenie i od razu czy jesteśmy z Rosji. Jak odpowiadamy że nie, z Polski, to automatyznie mówią: „ Polish? Good. Russians no good.”. Jednak najwięcej jest Ruskich, potem Polaków albo Arabów, no i Czesi, Słowaci. 
Naprawdę na całych wakacjach nikt nie denerwował mnie tak, jak Ruscy. Oczywiście, nie wszyscy, bo było kilka normalnych rodzin. Ruscy są niemili, myślą, że jak kupili wakacje to wszystko im wolno ( hmm, potrafią ustawić swój leżak centralnie przed twoim leżakiem, nieważne że zająłeś go pierwszy, oni są ważniejsi ). Na dodatek lubią się drzeć i kłócić. Nic więc dziwnego, że przyjaźni arabowie nie przepadają za Ruskimi.

Wycieczki: Luxor, Hurgada, Paradise Island, Nurkowanie w głębi Morza Czerwonego, pływanie z Delfinami
Podczas pobytu warto pojachać na choć jedną wycieczkę. Ja byłam na jakiejś pięknej wyspie, no i mieliśmy jechać do Luxoru, ale podróż w jedną stronę trwa aż 6 godzin, więc dla mojego 5-letniego brata to byłoby za bardzo męczące. Poza tym z powodu niewielkich zamieszek Kair był zamknięty dla turystów.  Nie musicie się martwić o to, gdzie takie rzeczy załatwiać. Arabowie chodzą cały dzień z ofertami, zdjęciami wycieczek. W pierwszy dzień będziecie oblężeni, bo każdy chce zarobić kasę, nie? Jednak tą wyspę jak najbardziej polecam. Jadąc i wracając można zanurkować i poobserwować wodne życie. Piękne, kolorowe rybki, koralowce, wielkie muszle… Ta wyspa jest malutka, oraz idealna dla dzieci i nie umiejących dobrze pływać i nurkować ( nurkowanie w Morzu Czerwonym dla przeciętnego człowieka graniczy z cudem ) Jest woda do kostek. Taka laguna. Można znaleźć mnóstwo muszli, których nie można wywozić. O tą wyspę pytajcie Egipcjanina Adama w Palma De Mirette lub El Palacio  w Aqua Center.

Zemsta Faraona
Surowe owoce, kranówka, powietrze – największe bzdury wciskane turystom
Postrach turystów jest mniejszy niż wam się wydaje. Zemsta faraona charakteryzuje się wysoką gorączką i biegunką, która według ludzi wynika z jedzenia surowych warzyw i owoców, powietrza, oraz wody z kranu. Śmiać mi się chce, jak turyści mówią, że boją się myć zęby wodą z kranu. Prawda jest taka, że więcej bakterii w wodzie macie u nas, w Polsce. Myjcie śmiało zęby kranówką. Gdyby szkodziła, pomyślcie co by wam się działo po prysznicu. Jedzenie surowych warzyw i owoców to również bzdura. To samo z powietrzem. Większość turystów zemsta faraona omija. Jedźcie, kąpcie się, myjcie, oddychajcie śmiało.
Od czego jest?
Jeśli ma cię dopaść zemsta faraona, to cię dopadnie. Człowiek, który je wszystko i opija się kranówką może jej nie mieć, a inny który unika wszystkiego jak ognia może ją mieć. Nie ma dokładnej przyczyny zemsty faraona. W Egipcie są inne bakterie, na które jedni są odporni, a drudzy nie. Tak więc mniej odporni, którzy będą unikać wszystkiego i tak dostaną zemstę.
W mniejszych przypadkach ( zwykłe bóle brzucha ) nałykać się stoperanów. Jeśli będzie już gorzej, to poszukajcie apteki i kupcie egipski ANTINAL.


Opinia o hotelu Sunny Days – Palma De Mirette





Wstępnie
Ogólnie hotel piękny. Nie spodziewałam się, że w internecie znajdzie się tak mnóstwo złych opinii o nim. Mi, mojej rodzinie i innemu zaprzyjaźnionemu państwu bardzo się podobał. Reszcie hotelu raczej również. Trzeba być naprawdę wybrednym żeby na niego narzekać. Polecam dla rodzin z dziećmi, ale małżeństwom, parą i przyjaciołom również polecam. Chociaż jeśli single, przyjaciele i pary mają ochotę pobalować, polecam sąsiedni hotel Sunny Days El Palacio. Raczej jeśli wolicie spokojne klimaty, wybieracie się z dziećmi i macie ochotę poleżakować i jedynie wieczorem wyjść na występy, Palma De Mirette będzie idealne. W Palmie De Mirette  jest jednopiętrowy pas pokoi, a w El Palacio to bardziej takie wysokie budynki. No i El Palacio jest zaludnione i ma tylko jeden basen, podczas gdy Palma De Mirette ma ich aż dwa: jeden z płytką wodą na brzegu, sięgającą ok. 50 centymetrów, a dalej 150, z barem i fontanną, parę kroków od plaży, a drugi jest trochę dalej niedaleko bezpłatnego Lobby Bar, wokół którego wieczorem oglądane są występy.


Morze i Baseny, oraz plaże
Baseny bardzo czyste, idealne zarówno dla dzieci jak i dorosłych, przy jednym znajduje się bar w którym można zamówić rum z colą, piwo, soki, colę, fantę lub spritea. Wygodnie jest podpływać do baru w cieniu i napić się zimniutkiej coli z lodem, gdy wokół panuje wycieńczający gorąc :) Morze również czyste, ale cholernie słone. Pływają rybki i można oglądać rafy. Najgłębiej woda dosięga 360 centymetrów. Morze wpływa do sztucznej zatoczki. Piasek również sztuczny. Ale lepszy sztuczny piasek, niż kamienie. Teraz jest jakiś wysyp meduz, cały czas je łowią, zbierają, zakopują. Nie parzą, są wielkości ręki.
Publiczna plaża niedaleko hotelu  nie jest godna polecenia. Brudna, głośna i beznadziejna. W wolne dni Arabów jest tam tyle, ile mrówek w mrowisku.
Leżaczki trzeba rezerwować rano. Są dostępne z parasolami, niedaleko raf, wokół dwóch basenów, oraz na plaży obok budki animatorów.
Plaża i baseny są czynne od godziny 7.00 do 18.00.


Atak jeżowca – co robić z raną
Jeśli zaatakuje cię jeżowiec, poproś kucharza z Lobby Baru o limonki. Wyciskaj ich sok na ranę, która będzie się otwierać. Następnie wyciągaj kolce. Ból jest pewnie niesamowity, dlatego zachęcam do kupowania specjalnych butów, o których pisałam przy „Co zabrać?”.


Bezpłatny Lobby Bar
Pyszne, egipskie jedzenie :) Przy kątach dostaniecie najlepsze jedzenie. Świeżo smażone makarony i mięsa, nieraz są placki podobne do kebabów. Jedzenie opisywałam już.  Dawajcie dolary kucharzom i kelnerom, to działa cuda. Jedzenie codziennie miej więcej to samo, ale za to pyszne i świeże.

Pokoje
Jeśli dacie trochę w łapkę, dostaniecie piękne pokoje przy morzu. Ostatnie pokoje są raczej najgorsze, przy ładnym parku niedaleko publicznej plaży oddalone od basenów, restauracji i plaży.
Pokoje będą na pewno błyszczeć, jeżeli będziecie przestrzegać tradycji islamu – bogaty dzieli się z biednym. Do tego sprzątający robią śliczne łabędzie z ręczników.
Do wyposażenia pokoju wchodzą : telewizor z dwoma polskimi kanałami ( Polonia i Viva ), sejf, mała lodówka, stolik, ławka, krzesła, szafa, zlew, prysznic, ubikacja, podwójne łóżko + dostawki. Jak wam się poszczęści, dostaniecie balkon z widokiem na morze, jak my. Kabina prysznicowa malutka, ale to raczej nie jest żaden kłopot, bo ja na przykład codziennie tylko dwie minuty się płukałam. W Internecie czytałam o karaluchach i grzybach w łazience, ale ani w naszym, ani w dziadków ich nie było. Nie wiem kto to wymyślił, założę się, że większość łazienek posiada niezauważalny grzyb.
Drzwi trochę ciężko się otwiera.
Jest klimatyzacja.
Ogólnie, pokojom przydałby się remont, ale w końcu nie zamieszkujemy tam na zawsze, tylko śpimy i kąpiemy się przez jedyne 7-14 dni.

Animacje,  występy
Codziennie w Palmie de mitette są animacje. Niby w El Palacio jest więcej animacji i w ogóle, ale ludzie chcą żeby ich cały czas zabawiać, jak zwierzęta.
Codziennie o godzinie 12.00 i 16.00 odbywa się Klub Dence, w którym wspaniali animatorzy pokazują, jak tańczyć do kilku chwytliwych, arabskich piosenek. Jedne z nich to: Mohomed Mounir – Habibi Habaso, Opa Opa, King Africa – La Bomba. To chyba moje ulubione, więc zaraz po przyjeździe zabrałam się do szukania tytułów. Animatorzy prowadzący Klub Dence to zazwyczaj Kristina, Bob i Olga, czasem dołącza też taki Ruski chłopak co gra cały czas w siatę.
Co dwa dni odbywają się również nauki Tańca Brzucha, prowadzone przez Olgę.
Codziennie odbywa się wodny aerobik w morzu lub basenie, prowadzony przez Boba, lub rzadziej – przez Kristinę.
Codziennie odbywa się gimnastyka prowadzona przez Kristinę.
Co wieczór o 20.00 odbywa się Mini Disco, ze znanymi dla przedszkolaków tańcami ( np. kaczuszki, guli guli, czy ciupcia )
Po Mini Disco odbywają się kulinarne i nie tylko zabawy dla pań, które zgłoszą się na ochotniczki. Ochotniczki uczą się też jak robić dziecko lub łabędzia z ręczników, jak przygotować drinki, oraz jak przygotować wybrane potrawy.
Po zabawach dla pań są organizowane specjalne występy. Wśród występów można zobaczyć wybory miss Palma De Mirette, kabarety, sztuki tańców i ruchów animatorów ( Bob i Rusek wymatają! ), pokazy tańca brzucha, rozdawanie darmowych drinków.
Specjalne występy zaczynają się codziennie o 22.00, czasem wcześniej. Codziennie jest co innego, więc nie nastawiajcie się, że zobaczycie to, co wam rozpisałam, bo ja tam nie mieszkam, napisałam tylko to, co pamiętam. Pewnie to powtarza się co 1-2 tygodnie.

Głośna muzyka prawie od świtu do świtu to charakterystyczne cecha Palmy de Mirette. Jeśli macie pokoje niedaleko sceny – współczucia. Na plaży grają „hity” ostatnich lat, to trwa mniej więcej od 10.00 do 17.00. Potem w nocy, mniej więcej do 2.00 grają też „hity” przy której możecie pobalować. Jednak dla rodzin z niemowlętami i osobom ze słabym snem, muzyka może odrobinę przeszkadzać.


Trochę o animatorach
Moim i z pewnością wielu gości ulubionym animatorem był wysportowany arab Bob. Był  pozytywnie stuknięty ( przez co był jednocześnie zabawny ), fajnie reaguje na słowo „habibi” zwrócone do niego, do mężczyzn mówi „kochanie” XD, a do kobiet „kochania”. Jest ogólnie bardzo fajnym człowiekiem – wiecznie dobrze się bawi, poprawia humor, uwielbia swoją pracę, można z nim pogadać, pomimo jego niskiej znajomości angielskiego. Rozumie trochę po polsku, wiecie, podstawowe zwroty  (kiedy, jak, czemu, która godzina ) i „kochanie” XD. Na dodatek trochę ( ok, nie trochę ) flirtuje z turystkami, żeby je przekonać do wodnego aerobiku, czy tańców. Jednak turystki same mu się wręcz nadstawiają. Dla ludzi, którzy chcą trochę pogadać i pośmiać się, znajomość z Bobem to skarb. Prowadzi najwięcej animacji.

Ruska blondyneczka o imieniu Kristina  również znajduje się w moim „top pracowników Palmy de Mirette”. Również jest odrobinę zwariowana, można z nią fajnie pogadać, uwielbia dawać piony, żółwiki itd. Kristina zarówno jak i Bob są do wyciągania ludzi na tańce czy gimnastyki, ale ona robi to w zadziwiająco skuteczny sposób, chociaż nie używa słowa „Kochanie” dwanaście razy na minutę. Kristina zna ruski, trochę polski, oraz przeciętnie angielski. Kristina lubi zwracać się do chłopaków i chłopców „Superman” lub „Mój Superman”. Ludzie zwariowani i wygimnastykowani z pewnością polubią Kristinę, bo jej po prostu nie da się nie lubić :)

Olga jest raczej cichsza niż charyzmatyczna Kristina, czy szalony Bob ( nieraz zachowuje się, jakby coś brał :D ). Prowadzi nauki Tańca Brzucha i występuje w występach. Nie udało mi się zamienić z nią ani jednego słowa. Żeby poznać Olgę, naprawdę trzeba się postarać.

Rusek, którego imienia nie znam jest bardziej znajomym dla mężczyzn. Nie prowadzi animacji, występuje jedynie w występach i jak Bob nieźle tańczy. Zna perfekt angielski, ruski, polski. Nieraz zachowuje się, jakby miał ADHD – cały czas się rusza. Nie wiem, skąd ma tyle energii :D Znajdziecie go zazwyczaj grającego w siatkówce.

Upiększenia i atrakcje – henna, warkoczyki, masaże
Ja np. zrobiłam sobie tatuaż henną u Mario. Ma swoją budkę z katalogami na plaży, obok Aqua Center. Oczywiście na ceny taż trzeba się potargować. Oprócz tatuaży henną można zrobić sobie również prawdziwy tatuaż. Wzorów jest wiele, ale polecam wam wasze imię po arabsku – to wygląda bardzo oryginalnie. Ja zrobiłam sobie właśnie imię po arabsku, Motyla, gwiazdki, kwiata.
Jeden z Egipcjaninów będzie chodził z ofertą warkoczyków. Jest to mnóstwo, drobnych zawijasów robionych od początku pasma.
Masaże można zamówić w SPA, gdzie jest SPA, pytajcie recepcję.
Naprawdę można sobie zrobić dużo fajnych rzeczy, które niestety możemy robić sobie jedynie na wakacje.

Obsługa hotelu
Kulturalni, mili, przyjaźni – główne cechy pracowników Palmy de Mirette. Nie będziecie mieli raczej z nimi kłopotu, sprzątają codziennie jeśli zostawicie chociaż raz dolara, są uczciwi i nie kradną z sejfów, robią fajne zwierzątka z ręczników, w restauracji dostaniecie wszystko co chcecie, drinki itp. Wszyscy bardzo mili, chociaż ich życie to hotel – praca, hotel – praca, turyści – praca.
Zachęcam do dawania 1 dolara, bo ci ludzie pracują za spanie i jedzenie, a ich jedynie pieniądze to napiwki od turystów! Naprawdę, ci ludzie są bardzo biedni! To tak, jakbyś ty nie dostawał wypłaty za ciężką i długą pracę!

Komu i gdzie mogę dawać dolara, lub funta egipskiego?

- Pracownikowi wnoszącemu wasze bagaże do pokoju.
- Kelnerom, barmanom i kucharzom w restauracjach, oraz barach
- Sprzątającym pokój ( zostawiać na komodzie, lub na łóżku )
- Pracownikowi, przynoszącemu ręczniki i leżaki, od razu będzie wam rezerwował je na         następny dzień
- Innej obsłudze hotelu – miłemu sprzątającemu restauracji, itd.


El Palacio vs Palma de Mirette
Nie wiesz czy wybrać się do Sunny Days El Palacio, czy Sunny Days Palma de Mirette? Pomogę ci z wyborem, pisząc, jaki hotel jest stworzony dla kogo!

El Palacio – El Palacio jest duży, ma jeden duży basen. Tutaj na pewno będzie więcej ludzi. Hotel ma 4,5 gwiazdki, choć dla mnie, to jest raczej bardziej 4. Zaludnione kąpiele w pianie, masa ludzi, dużo animacji, pijani single, dyskoteki… To, co udało mi się zauważyć po spacerku po tym hotelu. Chyba nie ma tam stołówki, nie jestem pewna. El Palacio to raj dla kogoś, kto nie znosi ciszy, dla singli, młodych par i studentów. Nie ma szans, żeby z małymi dziećmi było wam tak dobrze jak w Palma de Mirette. El Palcio to jedna wielka animacja, nie ma miejsca na ciszę, spokojny sen i nudę. Jest zabawa. To wywnioskowałam przez opinie znajomych, oraz opinie w Internecie. Ktoś, kto dostał upragniony urlop i chce poleżakować i spokojnie wypocząć, pokąpać się w morzu, El Palacio będzie lekką wtopą…
 
Pokoje w El Palacio są dużo gorzej umieszczone niż w Palmie de
Mirette
Palma de Mirette Spokojne, jednopiętrowy pas pokoi z balkonami to coś niespotykanego w El Palacio. Palma de Mirette to oaza spokoju, z nawet częstymi, fajnymi rozrywkami, jak taniec brzucha, czy wodny aerobik. Leci muzyka, która trochę umila czas. Do hotelu jest wpuszczona fajna zatoczka. Jest plac zabaw dla dzieci, dwa baseny, jeden z nich idealny dla rodziców z barem i płyciutką wodą przy brzgu dla maluchów. Nic dziwnego, że tutaj wybierają się raczej rodziny z dziećmi, lub pary, które cenią spokój, przerywany rzadszymi niż w El Palacio rozrywkami. Leżący, opalający się ludzie, pogawędki z animatorami, tańce brzucha, barki z napojami, dzieci w basenie, muzyka non stop – to, co zobaczycie w Palma de Mirette. Single, oraz młode pary lubiące zabawę, powinny wybrać El Palacio, jeśli chcą się bawić od świtu do zmierzchu.
Kids Club
Piękny basen z brzegiem dla dzieci i głębokością dla dorosłych oraz pokoje z balkonami.
Podsumowanie
Jeśli masz dzieci/dziecko, chcesz poodpoczywać, poopalać się i pokąpać w niemal pustym basenie, Palma de Mirette będzie idealne. Polecam spokojnym ludziom, oraz rodzinom z dziećmi, bo Palma de Mirette ma dużo fajnyh atrakcji dla dzieci jak Mini Disco, Kids Klub, czy plac zabaw, a El Palacio tego nie posiada, więc wasze pociechy będą się tam gorzej czuć.
Jeśli poszukujesz na wakacjach rozrywek, szaleństwa i zabawy, polecam El Palacio. Tam cały czas są jakieś rozrywki. Nie rozumiem, dlaczego ludzie narzekają na Palma de Mirette, że jest mało atrakcji i rozrywek. Nie są małymi dziećmi, że trzeba ich cały czas zabawiać. Wielki plus dla animatorów, bo potrafią ogarnąć wszystkie animacje i przygotowywać się do wieczornyh występów.

Kilka faktów, które musisz wiedzieć na podróż po Egipcie
- Muszę jeszcze raz wspomnieć, że obsluga pracuje praktycznie za nic i zachęcam do dawania dolarów lub funtów egipskich.

- Waluty w których kupisz egipskie rzeczy to dolary i funty egipskie.
- Meduzy na brzegach Morza Czerwonego nie parzą.
- Ustalaj cenę przejazdu z taksówkarzem przed wejściem do pojazdu, bo w przeciwnym razie      cię oszuka.
- Nie reagujcie na zaczepki Egipcjanów ( o ładny wygląd, numer telefonu ).
- Oddalając się bardzo w boczne  uliczki naruszasz swoje bezpieczeństwo. To nie jest polski Kołobrzeg.
- Po obaleniu Mubaraka, policja w Egipcie… nie działa.
- Uważaj na oszustów w sklepikach.
- Kleopatra Bazar to galeria bez targowania – prawdopodobnie jedyna w Hurgadzie.
- Nie ulegaj sprzedawcom, gdy podają wysoką cenę za dużo mniej warty przedmiot.
- Gdy dopadnie cię zemsta faraona, sięgnij po Antinal.
- Cały czas noś nakrycie głowy.
- Smaruj się kremami z wysokimi filtrami.
- Morze Czerwone jest naprawdę słone, więc jeśli chcesz ponurkować bez maski z zakrytymi ustami i nosem – powodzenia.
- Chodzeniem po rafach koralowych bez specjalnych butów, grozi okaleczeniem stóp przez jeżowce.
- Nie martw się egipskimi lotniskami – mają gdzieś przeszukiwanie was.
- Publiczna plaża nie jest w najmniejszym stopniu godna polecenia.
- W Hurgadzie jest bardzo mało zwierząt typu koty i psy.
- Latem temperatura w nocy w Huurgadzie waha się od 20 do 26.
- Dni są bardzo upalne, więc pot który wytworzysz, nie będzie zauważalny i szybko wyparuje. Dla zachowania zdrowia radzi się pić 3 litry wody dziennie, niezależnie od tego czy chce ci się pić czy nie.
**********************************************************************************

Spędziłąm nad tym bardzo dużo czasu, mam nadzieję że opis wam się spodobał :D
Jeśli chcecie wiedzieć coś jeszcze, pytajcie w komentarzu, lub na:
cukiereczek123@onet.pl







czwartek, 24 maja 2012

Pomysły na prezent na dzień matki, aktualizacja i paplanina o The Vampire Diaries

Hejka. Dawno nie pisałam. Po prostu nie byłam w humorze. I teraz spieprzyłam sobie humor na kolejny tydzień. Nie wiecie co zrobiłam, misie. Do Simsów 3 chciałam zainstalować Zostań Gwiazdą i zainstalować aktualizacje. No to ją instaluje i nagle BUM! Wyłącza się komputer. Włączam no i nie ma nic. Rodzinek, downloadów... No i gra też nie działa, bo jakiś błąd wyskakuje. I teraz muszę wszystko od nowa instalować. M A S A K R A.

Na poprawę humoru, wynalazłam sobie parę piosenek, a w tym Enjoy The Silence. Przypomina mi się pierwszy sezon Pamiętników Wampirów, tajemnicza panna Katherine, no i.. Taniec Damona :D xd Fani wampirów palących się na słońcu ( hahaha, jak ktoś mógł wpaść na pomysł, że wamiry świecą na słońcu, nie piją ludzkiej krwii i nie szkodzi im zupełnie nic? No ale ok, każdy ma inny gust xd ) musicie to pamiętać. Słoneczny dzień, Stefan zabija Elenę swoimi nudnymi opowieściami o tym, jaki on jest dobry, a jaki Damon zły, Vicki umiera... Tak wogóle, czy wam też się wydaje że 2 sezon był najlepszy? A kto ryczał na końcu trzeciego sezonu?

POMYSŁY NA PREZENT DLA MAMY

1. Kwiaty.
Większość kobiet bardzo lubi je dostawać. Więc mama na pewno się ucieszy, gdy dostanie piękny, kolorowy i pachnący bukiet kwiatów. Niestety, piękne i wielkie bukiety nie są tanie. Jeśli nie macie kasy na super bukiety, kupcie różyczkę ( można dostać nawet za 3 zł ).

Czas - ok. 15 min, wystarczy pójść do kwiaciarni i wybrać bukiet.
Cena - róża - do 12 zł, bukiet - powyżej 15 zł

2. Laurka
Wspaniały prezent. Pomyślcie, że gdy mama zje ciasto, albo jej kwiatek zwiędnie, laurka zostanie i schowa sobie do szafy. Po kilku latach będzie miała fajną pamiątkę :D Jeśli macie zdolności artystyczne, jak najbardziej polecam. No i jest to prezent od serca.
Czas - od 15 min, do 2 godzin
Cena - kredki na pewno każdy ma, a specjalne dodatki
( błyskotki itp. ) kosztują powyżej 2 zł


3. Wypad
Twoja mama kocha komedie? Zaproś ją do kina! Albo na kolację. Oczywiście ty stawiasz i weź ze sobą przynajmniej 70 zł, bo kiedy zabraknie ci kasy, to będzie głupia sytuacja. No i nie kupuj mamie do kina najtańszej coli i to wszystko. Tak samo w restauracji.
Czas - 2 - 4 godziny
Cena - Ponad 70 zł


4. Dzień wolny dla mamy!
Posprzątaj w domu, ugotuj obiad, przygotuj jej film który chciała dawno obejrzeć, lub książkę, którą chce poczytać. Zrób jej do tego herbatę i ciastka. Zadowolenie mamy gwarantowane. No i nie pozwól, by w środku filmu odważyła się iść umyć naczynia.
Czas - ponad 2 godziny
Cena - do 10 zł ( możesz dokupić ciastka jakieś, a
paza tym powinnaś wszystko mieć )


5. Ciasto
Zrób ciasto, nalej herbaty lub mleka i zadowolenie mamy gwarantowane :D Oczywiście, jeśli mama nie lubi jabłecznika, to go nie rób. Jeśli nie masz czasu robiś ciasta, kup jakieś w cukierni. Nie musisz od razu wydzwaniać do babci, jak zrobić to tiramisu. Jest dużo przepisów na proste ciasta, wystarczy poszukać w necie :) Fajnie będzie, jak zrobisz takie ciasto w kształcie serca, lub z napisem "dla kochanej mamy" :)
Czas - ok. 1 godzina
Cena - cukiernia - powyżej 15 zł, domowe - ok 15 zł, większość skłądników powinniście mieć


6. Perfumy, książka, bluzka
Czyli to, z czego mama może się ucieszyć! Raczej nie polecam tego punktu komuś, kto nie zna idealnie gustu mamy, lub sam nie ma podobnego. Bo każdemu podoba się co innego. I zamiast mama będzie nosić bluzkę, odda ją jej koleżance.
Cena - powyżej 15 zł
Czas - ok. 1 godz



Mam nadzieję, że pomysły choć trochę się podobają ;D










piątek, 11 maja 2012

Inne spojrzenie na MSP

 Zaraz włosy zacznę sobie wyrywać, napisy do finałowego odcinka TVD miały być 10 MINUT TEMU!!! AAAA! Ja już nie mogę...

Niektórzy moi znajomi strasznie polecają mi grę Movie Star Planet. Wydawała mi się głupia i wolałam grać w bloodmoona, gdzie wybiera się wampira, wilkołaka, albo łowcę i wypełnia się misje. Okazało się, że to MSP jest lepsze. Dzisiaj zaczęłam grać. Super to jest. Kiedyś grałam w taki świat wróżek z czatem, sklepami itd, ale na czacie można było gadać tylko po angielsku, bo jak się pisało po polsku to tylko kropki jakieś wyskakiwały... Tak więc nazwałam się "Catherine <3". Czemu? Nie wiem, po prostu podoba mi się to imię. Jest fajny sposób na zarabianie kasy, najbardziej spodobaly mi się quizy i to przebieranie się :D Szkoda tylko, że pytania z quizach się powtarzają... Psują zabawę. To samo z pomysłami na przebrania. Jak narazie mam czterech znajomych.
To moja postać na MSP. Starałam się choć trochę odwzorować siebie. Ale mam ciemniejszą skurę, włosy i oczy. No, może usta się zgadzają...  No i chciałabym być taka chuda XD
LECĘ! PREMIERA NAPISÓW!

czwartek, 10 maja 2012

 Miśki, wiecie co dzisiaj jest? FINAŁ THE VAMPIRE DIARIES! Niech Elena zrobi wyliczankę i wylosuje Damona, proszę, no!

Dzień był głupi i nudny. Nadal jest głupi i nudny. Mam już pomysł na obrazek który namaluję, jutro lub po jutrze wam pokażę. W szkole dostałam 5 ( Z MATMY!!!!!!!!!!!!!! yeah! ), pisaliśy sprawdzian z anglika ( łatwy był, tylko zapomniałam jak się fotel pisało -,- ), no i z polaka przełożyła nauczycielka sprawdzian z lektury ( alleuja, mam pięć dni na doczytanie! ), dałam dodatkową pracę na konkurs z plastyki, no i przygotowywałam sciągę z muzyki, ale nie było i tak kartkówki, chochiać specjalnie powiedziałam, że miała być tydzień temu, ale wolne było i zapowiadał na dziś. Polecę wam stronę, którą wręcz ubóstwiam : http://www.deviantart.com/ . Wpiszcie tam np. imię jakiegoś aktora, czy coś, a zobaczycie jakie tam są wspanałe portrety *_* To właśnie tam przypadkiem natknęłam się na pracę zrobioną w Photoshopie, która przypominała rysunek. Ja zamierzam właśnie zrobić na podstawie tego taki rysuneczek :)
                   
To jest właśnie ta moja inspiracja :) Ma przedstawiać dwie zmierzchowe postacie. Teraz szczerze nie lubię zmierzchu, ale kiedyś, zanim myślałam, że to The Vampire Diaries jest kopią zmierzchu ( a tak naprawdę szanowna pani Meyer skopiowała sobie pracę L.J.Smith, która napisała Pamiętniki Wampirów w ok. 1990 roku, a pani Meyer w bodajże 2005 ) uwielbiałam ten film, a najbardziej tą parę - Alice i Jaspera. Nie wiem jak ja to namaluję, ale może się uda...

Ok. 2 miesiące temu zrobiłam moich kochanych Sommersów - Jenny i Mikea <3 Kocham ich <3 Teraz mają już córeczkę Caroline i synka Jasona. Może kiedyś dodam wam taką historyjkę z tej rodziny, jak to robiłam na simowych blogach :)

Mike <3

Jenny <3

Gołąbki <3



środa, 9 maja 2012

Tak więc to pierwszy post na moim nowym blogu :) Wcześniej prowadziłam tylko blogi o simsach, na onecie. O czym będzie ten blog? Zdziwice się, ale powiem nie wiem. Przynajmniej konkretnie. Będę tutaj dodawać swoje rysunki, oceniać odcinki seriali ( Pretty little liars, The Vampire Diaries koffam <333 ) i książki, wyżalać się, czasami wstawiać grafikę zrobioną przeze mnie ( ach, te przyzwyczajenia z blogów onetu, credity i zamówienia... ), dodawać porady ( sposoby na kręcone włosy, płaski brzuch, itd ) no i wiele innych. Taki blog o praktycznie wszystkim.

Co by tu o sobie napisać? Uwielbiam książki i seriale Pretty Little Liars  i The Vampire Diaries ( aaa, oczka Iana *.* Wybacznie moje głupie komentarze w nawiasach ), piosenki Lany Del Rey i Katy Perry, ołówek 8B, The Sims 3, The Sims 2 i The Sims Historie, Frugo ( czarne i różowe *.* ), spaghetti i pierogi, getry i leginsy, długie bluzki z ramiączkami, zapach chusteczek Reginy Tweety, breloczek z misiem od taty, rysować, malować i zbierać plakaty.
Nie lubię ludzi, którzy mówią np. coś takiego: " Porąbani są ci ludzie, którzy nie lubią Justina Biebera" ( to tylko przykład ). No i nie lubię matematyki, mieć sklejonych włosów jak używam za dużo pianki, matematyki, gazowanej wody, matematyki, sprzątać i matematyki, poniedziałków i czawrtków no i matematyki.
Jeśli chcecie coś wiedzieć jeszcze, pytać :)



Delena <3
Klaroline <3
Toby i Spencer <3
Aria i Jason <3
Hanna i Caleb <3
Emily i Samara <3
Rebekah i Matt <3

Muahaha,
"A" was widzi...